Trzy akty autorstwa studentki krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych tuż przed wernisażem, zostały zdjęte ze ścian Galerii im. M.E. Andriollego Nałęczowskiego Ośrodka Kultury. Taką decyzję, po interwencji zgorszonego rodzica, podjęła dyrektorka placówki.
W Krakowie niedowierzanie. – Cenzura w Nałęczowskim Ośrodku Kultury! Akty zarekwirowane – donoszą „Wiadomości ASP w Krakowie”, profil na Facebooku kwartalnika opisującego wydarzenia artystyczne związane z uczelnią.
Chodzi o trzy spośród 23 obrazów, jakie tworzyły wystawę „Sen we śnie” przygotowaną przez Laurę Gutowską, Adriannę Pajdak i Agatę Pałach-Bożek. To właśnie akty namalowane przez ostatnią z artystek zostały usunięte ze ścian nałęczowskiej galerii sztuki. Stało się to na dzień przed wernisażem.
– Gdy dotarłyśmy na miejsce prace były już zdemontowane. To my podjęłyśmy decyzję o powieszeniu ich tyłem. Chciałyśmy zaznaczyć, że nie mamy do nikogo personalnych pretensji, jedynie sytuacja wydała nam się kuriozalna – mówi Agata Pałach-Bożek, autorka aktów. – To obowiązkowe prace wykonywane na zajęciach, więc naprawdę nie spodziewałyśmy się takiej reakcji – dodaje.
O zdjęciu obrazów zdecydowała Jadwiga Sawa-Bednarczyk, dyrektor Nałęczowskiego Ośrodka Kultury.
– Gdyby nasza galeria była osobnym pomieszczeniem, do której celowo wchodziłyby osoby zainteresowane daną wystawą, żadne obrazy nie zostałyby usunięte. Uważam, że artystów nie wolno ograniczać – mówi dyrektorka. – Niestety, galeria jest pomieszczeniem przechodnim, przez którą idą osoby do kina czy biblioteki, a także małe dzieci prowadzone przez rodziców na zajęcia. One nie są przygotowane do oglądania aktów – przekonuje.
Jadwiga Sawa-Bednarczyk tłumaczy, że tuż po zawieszeniu obrazów, uwagę co do o niestosowności niektórych prac zgłosił jeden z rodziców.
– Szanuję odczucia innych ludzi i nie chciałabym, żeby nasi mieszkańcy lub kuracjusze czuli się urażeni. To nie są osoby, które z pełną świadomością przychodzą oglądać daną wystawę. Na obrazy natykają się w dużej mierze przypadkowo, a ja nie chciałabym fundować im tego rodzaju niespodzianek – podkreśla.
Sprawą zaskoczony jest burmistrz Nałęczowa Wiesław Pardyka.
– Ja tych obrazów nie widziałem, więc nie chcę oceniać tego, czy są one kontrowersyjne, czy nie. Natomiast jest mi przykro, że zostało to załatwione w sposób, który może przedstawić Nałęczów w niekorzystnym świetle. Uważam, że dyrektor ośrodka powinna była zapoznać się z tymi obrazami zanim zgodziła się na ich zawieszenie – stwierdza burmistrz.
Warto dodać, że nałęczowska galeria sztuki, może pochwalić się wystawami znanych twórców. Zazwyczaj prezentowane są w niej dzieła artystów z dorobkiem. Dla młodych studentek ASP zrobiono wyjątek tylko dlatego, że jedna z nich (Laura Gutowska) to absolwentka miejscowego liceum plastycznego. Studentka dołączyła do wystawy obrazy swoich dwóch koleżanek, ale jak się okazało, Nałęczów nie był na nie gotowy.
Krakowska Akademia Sztuk Pięknych wczoraj nie chciała odnieść się do sprawy. Rzecznik uczelni zapowiada, że oficjalne stanowisko zajmie dziś.